Dante Stipica: “Nikt nie wie, jak Chorwaci to robią”
– Nikt nie wie, jak Chorwaci to robią. Nie mamy tak dobrych warunków do treningów, jak w Polsce – brakuje nowoczesnych akademii, wspaniałych stadionów. Te problemy dają nam jednak siłę. Na przekór wszystkiemu chcemy udowodnić, że możemy wyrosnąć na wspaniałych sportowców – mówi bramkarz Pogoni, Dante Stipica.
Końcówka obecnego roku ma dla zawodników Pogoni specyficzny przebieg. Zazwyczaj o tej porze granatowo-bordowi szykowali się bowiem do finałowych starć rundy jesiennej i powoli rozmyślali o świątecznej przerwie. Ze względu na rozgrywane w Katarze mistrzostwa świata harmonogram PKO Ekstraklasy został jednak wywrócony do góry nogami.
– Na pewno dla wszystkich zawodników ten rok jest trochę dziwny. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem urlop w listopadzie. Był to jednak wartościowy okres – mogłem wrócić do domu, spotkać się z rodziną i nieco odpocząć. Na pracę też znalazło się jednak miejsce, bo cały czas byliśmy w kontakcie z naszymi trenerami motorycznymi i funkcjonowaliśmy na podstawie indywidualnych rozpisek. Dzięki temu do Szczecina wszyscy wrócili dobrze przygotowani i gotowi do działania – opowiada bramkarz Pogoni.
Ostatnie tygodnie zakończonej przed czasem rundy jesiennej nie były dla Stipicy łatwe. Po ponad trzech latach regularnej gry musiał bowiem na kilka spotkań usiąść na ławce rezerwowych, ustępując miejsca Bartoszowi Klebaniukowi. Doświadczony goalkeeper między słupki wrócił dopiero w ostatnim meczu przeciwko Radomiakow Radom. – Dla mnie był to trudny czas. Nie jest łatwo po 114 rozegranych meczach z rzędu usiąść na ławce – zwłaszcza w prestiżowym meczu przeciwko Legii w Warszawie – tłumaczy Dante Stipica – Na szczęście to już za mną. Jestem szczęśliwy, że w ostatnim meczu mogłem wrócić do bramki i ze swoimi przyjaciółmi powalczyć o zwycięstwo. Teraz dzięki Bogu też jestem zdrowy i zrobię wszystko, by jak najlepiej przygotować się do kolejnych spotkań – dodaje.
Na początku grudnia Portowcy rozpoczęli pierwszy etap zimowych przygotowań, który zakończy się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Rozpędu granatowo-bordowi nabiorą natomiast po Nowym Roku, kiedy to wyjadą na obóz do Turcji i rozegrają kilka gier kontrolnych. – Nie czuję dużej różnicy w porównaniu z poprzednimi sezonami. Każdy okres przygotowawczy to dużo pracy nad aspektami fizycznymi i motorycznymi, ale także tymi czysto piłkarskimi. Nie ma narzekania – jesteśmy szczęśliwi, że możemy być w Pogoni i pracować w tak fantastycznych warunkach – mówi Stipica.
Do zbliżającej się wielkimi krokami piłkarskiej wiosny zawodnicy Dumy Pomorza przygotowują się w powiększonym gronie. Przed tygodniem do zespołu dołączył bowiem były gracz Olimpiakosu Pireus, Leonardo Koutris. Od stycznia rywalizację w szeregach obronnych Pogoni wzmocni również wychowanek IFK Norrköping, Linus Wahlqvist.
– Cieszymy się, że zespołu dołączyli nowi zawodnicy. Myślę, że pokażą swoją jakość na boisku i pomogą nam, kiedy będzie trzeba – mówi bramkarz Pogoni. – Mamy dużo jakości w defensywie. Każdy z zawodników musi ciężko pracować, żeby grać. Jesienią brakowało nam nieco czystych kont, ale to też wynikało z naszej filozofii. Chcieliśmy grać dużo do przodu, kontrolować piłkę, przez co nie zawsze potrafiliśmy zabezpieczyć przestrzeń za plecami. Granie na zero z tyłu nie jest jednak najważniejsze – grunt, żeby Pogoń zbierała punkty i była jak najwyżej – dodaje.
Pomimo braku ligowych meczów bramkarz Dumy Pomorza ma dziś sporo powodów do radości. Wszystko za sprawą reprezentacji Chorwacji, która po raz drugi z rzędu awansowała do półfinału mistrzostw świata. – Jesteśmy małym, dumnym krajem. Zawsze chcemy pokazać swoją jakość. Nikt nie wie, jak Chorwaci to robią. Nie mamy tak dobrych warunków do treningów, jak w Polsce – brakuje nowoczesnych akademii, wspaniałych stadionów. Te problemy dają nam jednak siłę. Na przekór wszystkiemu chcemy udowodnić, że możemy wyrosnąć na wspaniałych sportowców – opowiada Dante Stipica. – Każdy mecz wywołuje w Chorwacji duże emocje. Myślę jednak, że po fazie grupowej ekscytacja i zainteresowanie meczami kadry znacząco wzrosły. W miastach pojawiły się strefy kibica, gdzie wspólnie można oglądać mecze. Wszyscy z niecierpliwością czekają na kolejne spotkania i wierzą, że Chorwacja sięgnie po złoto – dodaje.
W półfinałowym starciu zawodników z Bałkanów czeka jednak trudne zadanie. Naprzeciwko nich stanie bowiem grupy rywal biało-czerwonych, Argentyna. – W piłce nożnej wszystkie statystyki mogą przemawiać na Twoją korzyść, a na końcu to rywal będzie cieszył się ze zwycięstwa. I w drugą stronę. W ćwierćfinale wygraliśmy z Brazylią, jedną z najlepszych reprezentacji na mundialu. Dlaczego mielibyśmy więc tego nie powtórzyć? – pyta retorycznie Stipica. – Nie popadamy w hurraoptymizm, cały czas stoimy twardo na ziemi. Mamy świadomość, że naprzeciwko nas stanie fantastyczny zespół, który w swoim składzie ma prawdopodobnie najlepszego zawodnika w historii piłki nożnej. Ich indywidualna jakość jest ogromna, ale naszą siłą jest zespół. Mam nadzieję, że dziś po raz kolejny pokażemy, jak nasz mały kraj jest wielki – podsumowuje.
źródło: Pogoń Szczecin SA
Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.
Komentarze
Dante Stipica: “Nikt nie wie, jak Chorwaci to robią” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>