W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy pójść jeszcze mocniej naprzód, że stać nas na jeszcze więcej. I to zrobiliśmy. – powiedział po spotkaniu z Widzewem Łódź bramkarz Dumy Pomorza Dante Stipica:

– To był bardzo trudny mecz. Byliśmy gotowi, że taki będzie.

Portowcy pokonali Widzewa Łódź 2:1. Wygrana nie przyszła łatwo. – Widzew zawsze chce rozprowadzać grę od tyłu i ma zawodników, którzy potrafią to robić. Pierwsze 20 minut było naprawdę trudne. Później jednak złapaliśmy właściwy rytm, mieliśmy fantastyczne okazje. W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy pójść jeszcze mocniej naprzód, że stać nas na jeszcze więcej. I to zrobiliśmy.

Po stracie gola przez naszą drużynę, przez wiele fragmentów spotkania Widzew był zepchnięty do totalnej defensywy. Goście niekiedy mieli problem z opuszczeniem własnej połowy boiska. – Rywale szybko strzelili nam bramkę, ale staraliśmy się pokazać, że to my tutaj jesteśmy gospodarzem i to my decydujemy, jakie tempo ma mieć mecz. Kiedy zdobywasz bramkę zaraz po przerwie, to jest to fajne, bo przeciwnik może czuć się tym zaskoczony. To wraz z dopingiem z trybun dodało nam jeszcze więcej siły. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Widzew nie będzie miał w drugiej połowie tyle energii i to wykorzystaliśmy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy dostarczyć tym zwycięstwem radości całemu Szczecinowi.

Pogoń po dwóch pierwszych meczach nowego sezonu PKO Ekstraklasy ma na koncie dwa zwycięstwa. – To był bardzo fajny wieczór. Myślę, że wszyscy kibice mogą być po nim z nas dumni, tak jak my jesteśmy dumni z nich. W każdym kolejnym spotkaniu zamierzamy dawać z siebie wszystko. Dziś na końcu było trochę nerwowo, kilka też było kontrowersyjnych decyzji sędziowskich, ale pokazaliśmy charakter Dumy Pomorza i zwyciężyliśmy, a to najważniejsze.

fot. i źródło: Pogoń Szczecin SA

Damian Sosna

Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.