W naszej drużynie z pewnością panuje bojowe nastawienie. Przede wszystkim nie boimy się naszego rywala. Jeżeli podejdziemy do tego spotkania tak, jak do poprzednich meczów ze Śląskiem czy AP Orlenem to uda nam się awansować do kolejnej rundy. – mówi przed pucharowym meczem z Górnikiem Łęczna Emilia Zdunek. Starcie z drużyną z Łęcznej już jutro o 16:30.

– Wszystko jest tak naprawdę w naszych nogach i głowach. Wiadomo, że dyspozycja dnia pozwala coś zrealizować lub utrudnić, ale chłodna głowa i pozytywne nastawienie może sprawić, że wygramy. Tego będę wymagać od wszystkich dziewczyn, również od siebie.

Wciąż jesteście w grze o krajowy puchar, do finału pozostały dwa kroki.

– Do finału jest jeszcze daleka droga. Finał to z pewnością świetna sprawa, bo widać, że z roku na rok organizacyjnie idzie to w coraz lepszym kierunku pod każdym względem. Nie myślimy o tym, co będzie w czerwcu, a o tym, co będzie za kilka dni. W środę jest dla nas najważniejszy mecz i na nim się skupiamy.

Z jakim nastawieniem ruszacie do Łęcznej?

– W naszej drużynie z pewnością panuje bojowe nastawienie. Przede wszystkim nie boimy się naszego rywala. Jeżeli podejdziemy do tego spotkania tak, jak do poprzednich meczów ze Śląskiem czy AP Orlenem to uda nam się awansować do kolejnej rundy.

W środę zagracie z Górnikiem po raz trzeci w tym sezonie. Oba poprzednie spotkania przegrałyście.

– Myślę, że jedziemy tam dobrze przygotowane do jutrzejszego meczu, wyciągnęłyśmy wnioski z poprzednich dwóch spotkań, które rozegrałyśmy z nimi w tym sezonie, ale my skupiamy się na sobie. Z meczu na mecz łapiemy coraz większą pewność siebie i to widać później na boisku oraz poza nim. Mnie to bardzo cieszy, bo dzięki temu możemy urzeczywistnić nasz potencjał podczas każdego ze spotkań. Wierzymy, że zagramy dwie równe i dobre połowy.

W domu jesteście bardzo mocne, zaliczacie świetną serię siedmiu zwycięstw z rzędu, lecz na wyjazdach nie możecie złapać tego rytmu.

– Zawsze podkreślamy, że grając w domowych spotkaniach czujemy się mocne. Nie bez powodu nie przegrałyśmy już od wielu miesięcy, więc to o czymś świadczy. Nie jest też tak, że na wyjazdach gramy gorzej, bo, przykładowo, nie ma naszych kibiców. Będziemy chciały zmazać plamę meczów wyjazdowych.

W swojej karierze zdobywałaś już trofea. Jako jedna z liderek z pewnością chcesz zarazić swoje koleżanki mentalnością, która pozwoli Wam powalczyć o awans do kolejnej rundy.

– Zdecydowanie tak. Od początku mojej przygody z Pogonią staram się codziennie pokazywać to, jak ja pracuję i jakie mam do tego wszystkiego podejście. Gdyby nie to, w jaki sposób kierowałam swoim życiem i karierą piłkarską to być może nie osiągnęłabym tego wszystkiego, z czego teraz jestem dumna. Wiem, że mój charakter pomógł mi wszystko zrealizować i tym się chcę dzielić ze swoimi koleżankami z drużyny. W naszym zespole jest sporo dziewczyn, które nie wygrały w swojej karierze zbyt wiele, ale jestem przekonana, że jest kwestią czasu, by to się zmieniło. Widzę ich zaangażowanie, pracę na treningach, potencjał, więc uważam, że mentalne przygotowanie jest kropką nad i, by to osiągnąć.

źródło: Pogoń Szczecin SA

Damian Sosna

Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.