Jarosław Mroczek: “Zdrowie i bezpieczeństwo naszych kibiców jest najważniejsze”
– Za wszelką cenę chcieliśmy doprowadzić do tego, by kibice drużyny gości znaleźli się w sektorze dla nich przeznaczonym. Praktycznie gotowym, ale ciągle znajdującym się formalnie na terenie budowy stadionu – mówi prezes zarządu Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek. – Natomiast pomimo usilnych starań, po wielu wspólnych spotkaniach przedstawicieli Gminy, Wykonawcy, Policji, prawników i klubu nie udało się formalnie doprowadzić do tego rozwiązania. Ubolewam nad tym, bo wciąż mam głębokie przekonanie, że można było podjąć inną decyzję, jeśli każda ze Stron zechciałaby wziąć na siebie odrobinę odpowiedzialności. Z czystym sumieniem mogę oświadczyć, że klub cały czas był gotów wziąć na siebie wiele ryzyk.
W Szczecinie mieliśmy w czwartek wieczorem piłkarskie święto, które zostało jednak zmącone przez przyjezdnych. Mam oczywiście na myśli to, co działo się w okolicach sektora rodzinnego.
– Chcę to absolutnie podkreślić i jednoznacznie powiedzieć: nie przejdziemy obok tego obojętnie i nie zgadzamy się na takie bandyckie zachowania. Wciąż napływają do nas skargi osób, które oglądały mecz z sektora rodzinnego. Przepraszam naszych kibiców za to, że w naszym domu, na naszym stadionie nie czuli się bezpiecznie. To niedopuszczalne. Byliśmy przed meczem w kontakcie z klubem rywala, obserwowaliśmy zachowania kibiców z Danii, którzy od rana urzędowali na ulicach miasta. Nic nie zwiastowało tego, co wydarzyło się na stadionie, mieliśmy wrażenie, że mamy do czynienia z cywilizowanymi ludźmi. Być może jako organizatorzy okazaliśmy się naiwni. Ubolewam nad tym, że ucierpieli na tym nasi najmłodsi kibice, bo rzecz dotyczyła sektora rodzinnego. Mam też nadzieję, że nasi fani w Danii pokażą miejscowym, jak kibicować z klasą, podobnie jak wspaniale pomogli drużynie we wczorajszym meczu. A obsceniczne gesty, obnażanie się, wulgaryzmy w kierunku dzieci, rzucanie przedmiotami i inne skandaliczne przykłady barbarzyństwa po stronie sektora gości są dla mnie czymś nieakceptowalnym. Przygotuję specjalny list do prezesa Brondby, w którym opiszę wszystkie te zachowania jego kibiców i zapytam czy w takiej sytuacji mogę liczyć na gwarancję, że naszym fanom w Kopenhadze nic nie będzie grozić, czy jest nam w stanie zapewnić bezpieczeństwo. Piłka nożna jest dla kibiców a nie dla hołoty, w tym wypadku duńskiej.
Pojawia się pytanie, czy nie można było zareagować wcześniej, przewidując potencjalne zagrożenie przy bliskości sektorów gości i rodzinnego.
– Mieliśmy kontakt z przedstawicielami klubu, byliśmy zapewniani, że to grupa wiernych fanów klubu, stroniąca od tego rodzaju zachowania. Nie było żadnych ostrzeżeń ze strony naszych kibiców, że istnieją między naszymi klubami jakieś konflikty. Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy, tymczasowość tego rozwiązania i brak możliwości, o czym mówiłem wcześniej, znalezienia formalnej drogi do wykorzystania gotowego sektora gości, zmusiła nas do takiego rozwiązania. Zawiedliśmy się niestety na fanach Brondby, dając wiarę, że pochodząc z normalnego kraju dalecy będą od postaw i sposobu myślenia ludzi z pewnych krajów leżących na wschód od Polski.
Powiedział Pan, że do klubu docierają skargi, głosy niezadowolenia kibiców.
– Oczywiście. Trudno, żeby było inaczej. Powiem więcej – osoby, które z powodu zachowania kibiców Brondby odczuły jakiekolwiek nieprzyjemności zachęcam do tego, by nas o tym informować. Ze szczegółami. Jak już powiedziałem, wystąpimy do Brondby z oficjalną informacją o zajściach z udziałem duńskich kibiców, żądając odpowiedniej reakcji. Sprawdzimy, czy zajścia zostały właściwie opisane w raportach delegatów UEFA. Nie chcemy, by temat rozszedł się po kościach. Jako organizator bierzemy odpowiedzialność za wydarzenia na stadionie. Na szczęście nikt poważniej nie ucierpiał, nie potrzebował pomocy, ale zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Przedmioty, plastikowe butelki, kubki z piwem rzucane w kierunku naszych kibiców, czy piłkarzy po meczu to żenujący obraz, którego nikt nie chce oglądać. Nasz Punkt Obsługi Kibica, pok@pogonszczecin.pl to właściwe miejsce, by składać skargi. Odpowiemy na każdą wiadomość.
Kibice, m.in. w mediach społecznościowych, dopytują też, czy nie można byłoby meczu rozegrać bez fanów gości.
– Informowaliśmy o tym wcześniej, ale powiem to jeszcze raz. UEFA nie bierze takiej możliwości pod uwagę. Skoro nadaje stadionowi określoną kategorię (w przypadku stadionu Pogoni w obecnej formie jest to trzecia kategoria – dop. red.), to znaczy, że jest gotowy na przyjęcie kibiców gości. Dodatkowo, jeśli nasi fani chcą brać udział w meczach wyjazdowych, mamy obowiązek przyjmować kibiców gości. Kilkakrotnie przekonaliśmy się, że UEFA bardzo sztywno trzyma się swoich zasad i tak jest także w tym przypadku. I, powiem szczerze, nie uważaliśmy, że to jakiś duży kłopot, bo liczyliśmy, że przyjadą do nas normalni ludzie z Danii i wspólnie z nami przeżyją futbolowe święto. Stało się niestety inaczej.
Czy klub ma pomysł na rozwiązanie sytuacji przed potencjalnym meczem III rundy i „powtórką z rozrywki”?
– Przede wszystkim zacznę od tego, że nie chciałbym sobie nawet wyobrażać, że fani innego klubu, w tym przypadku FC Basel czy Crusaders, mogliby zachować się podobnie. Natomiast, jak widać, musimy brać to pod uwagę. Dalej będziemy naciskać i prowadzić rozmowy zmierzające do tego, by w trybie warunkowym otworzyć sektor gości. Jeśli to się nie uda, na pewno zastanowimy się nad przeniesieniem sektora rodzinnego w inne miejsce na stadionie. Choć to oczywiście nie jest idealne rozwiązanie, gdyż zawsze będzie ktoś, kto będzie narażony na niepożądane zachowania z sektora przyjezdnych, bo będzie siedział najbliżej. Boję się, że wnioskiem ze strony policji, czy innych organów będzie poszerzenie tzw. strefy buforowej. To jednak chyba złe rozwiązanie. Ucierpieliby na tym nasi kibice, gdyż na stadionie byłoby nas przez to jeszcze mniej. Wierzę jednak, że wydarzenia z czwartku pozwolą wszystkim Stronom raz jeszcze podjeść do sprawy w nieco inny sposób, z naciskiem na to, że poczucie bezpieczeństwa i zdrowie są najważniejsze. I wypracować taki model, w którym fani przyjezdni zasiądą w docelowym sektorze gości. Zanim do tego dojdzie, czeka nas rewanżowy mecz w Danii, gdzie drużyna powalczy o awans. Liczę, że nasi kibice – podobnie jak w Szczecinie – pokażą miejscowym, jak dopingować z klasą.
fot. i źródło: Pogoń Szczecin SA
Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.
Komentarze
Jarosław Mroczek: “Zdrowie i bezpieczeństwo naszych kibiców jest najważniejsze” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>