Był to dla nas trudny mecz. Na pewno cenna lekcja. Uważam, że dzisiaj nie graliśmy tak, jak potrafimy w stu procentach. Nie wykorzystaliśmy naszego potencjału. Musimy przeanalizować ten mecz i w następnym wyjść bardziej zdeterminowani oraz pokazać lepszą ofensywną grę. – powiedział dla TVP Sport.pl po wczorajszym zremisowanym 1:1 meczu reprezentacji Polski U-21 z Finlandią Marcel Wędrychowski:

Kadra U21 prowadzona przez Michała Probierza rozpocznie we wrześniu eliminacje mistrzostw Europy. W trakcie czerwcowego zgrupowania selekcjoner ma okazję sprawdzić różne warianty rozgrywania, a także przyjrzeć się z bliska niektórym zawodnikom. Pierwszy mecz w wykonaniu tej drużyny jednak nie zachwycił. Polacy zremisowali w Warszawie z Finlandią 1:1. Co więcej, wyrównali dopiero w doliczonym czasie po kontrowersyjnym rzucie karnym.

Po meczu Marcel Wędrychowski przyznał, że słabszy występ drużyny nie wynikał z rozluźnienia. Stwierdził jednak, że Finowie szczególnie w obronie zaskakiwali swoją postawą. 

– Byliśmy zdeterminowani, żeby ten mecz wygrać, ale Finowie też pokazali się z dobrej strony. Gdy dostawaliśmy podania, od razu czuliśmy dwóch rywali na plecach. Finowie bardzo dobrze zamykali przestrzenie, dobrze wychodzili z pressingu. Można powiedzieć, że byliśmy zaskoczeni. Dlatego trudno było nam coś zrobić. Musimy wyciągnąć wnioski i w następnym spotkaniu zagrać lepiej – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Dodał również, że jego zdaniem drużyna w spotkaniu z Finlandią nie pokazała w pełni swoich możliwości. – Był to dla nas trudny mecz. Na pewno cenna lekcja. Uważam, że dzisiaj nie graliśmy tak, jak potrafimy w stu procentach. Nie wykorzystaliśmy naszego potencjału. Musimy przeanalizować ten mecz i w następnym wyjść bardziej zdeterminowani oraz pokazać lepszą ofensywną grę – ocenił.

Marcel Wędrychowski spojrzał także krytycznie na swoje zagrania. Na początku pierwszej połowie zawodnik próbował rozegrać indywidualną akcję, jednak został powstrzymany przed polem karnym. – Prowadziłem piłkę od połowy i myślałem, że mam Fina wyraźnie za plecami. A jednak dogonił mnie, wybił piłkę i był faul – zwrócił uwagę 21-latek.

Miał doskonałą sytuację także po przerwie. W pewnym momencie był niepilnowany w polu karnym, dostał piłkę i znalazł się przed bramkarzem. Uderzył jednak niecelnie, kierując strzał obok lewego słupka. – Trzeba było trochę lepiej wtedy uderzyć, ale takie sytuacje jeszcze mi się zdarzają. Dlatego chcę popracować nad tym na treningu – przyznał.

W ubiegłym sezonie PKO Ekstraklasy Wędrychowski wystąpił w 26 meczach w barwach Pogoni, strzelając jednego gola i zaliczając dwie asysty. Zapytany o najbliższe cele zapewnił, że pragnie stać się pierwszoplanową postacią drużyny. – Chciałbym zostać w Pogoni Szczecin i stać się jej ważnym zawodnikiem, na którym będzie opierana gra. I w przyszłym sezonie zdobyć medal Ekstraklasy. Najlepiej złoto – podkreślił.

fot. Pogoń Szczecin SA

źródło: TVP Sport.pl

Damian Sosna

Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.