Piotr Łęczyński: ,,Wiemy, jak długa droga jest jeszcze przed nami, aby osiągnąć ważne cele”
Wiemy, jak długa droga jest jeszcze przed nami, aby osiągnąć ważne cele. O tym będziemy rozmawiać w przyszłości, a teraz skupiamy się na ostatnich meczach w tym roku. – powiedział trener kobiecej Pogoni Szczecin Piotr Łęczyński w rozmowie z Kurierem Szczecińskim. Poniżej najciekawsze fragmenty, a w nich m.in. o początkach pracy, zapoznaniu się z drużyną i ligą, oraz jej poziomem, o pozycji lidera i ewentualnej presji, pokazywaniu charakteru przy gonieniu wyniku i nadchodzącym meczu z Medykiem Konin:
Po objęciu żeńskiego zespołu Pogoni chyba nie spodziewał się pan, że po ośmiu kolejkach będziecie na pierwszym miejscu w tabeli?
– Mierzyliśmy wysoko, a ja potrzebowałem kilku tygodni, żeby zaznajomić się z drużyną i ligą, w której występujemy. Nie miałem w sobie oczekiwań co do konkretnego miejsca w tabeli podczas rundy, od początku było to raczej nastawienie na ciężką pracę i przygotowanie do kolejnego meczu. Na początku musieliśmy znaleźć nasze mocne strony, jak i te, które są do poprawienia w krótkim czasie. W dziewczynach od wielu tygodni następuje duża przemiana mentalna. Jest w nich ogromna chęć zwyciężania i nie ma obaw przed porażką. Herb oraz hymn Pogoni mają powodować w głowach dziewczyn chęć do wygrywania i patrzenia w górę tabeli. Myślę, że początki tej przemiany miały już miejsce w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu, podczas ciężkiej pracy poprzedniego sztabu szkoleniowego. Chodzi o świadomość tego, w jakim są klubie, ilu mają kibiców i jakie są wymagania wobec nich. Wiemy, jak długa droga jest jeszcze przed nami, aby osiągnąć ważne cele. O tym będziemy rozmawiać w przyszłości, a teraz skupiamy się na ostatnich meczach w tym roku.
Czy to, że jesteście liderem nie zwiększy presji na zespole?
– Dla wielu dziewczyn jest to nowa sytuacja, Wierzę, że sobie z tym położeniem poradzimy. Nie boję się tego, że presja może dziewczyny zdeprymować. Zawsze lepiej być z tej strony tabeli niż z drugiej. Nie skupiamy się na dalekiej przyszłości, naszym planem jest po prostu wygranie kolejnego spotkania. Nasze cele są proste: dobre przygotowanie do meczu i dobrze zagrany mecz. Po spotkaniu każda zawodniczka powinna być zadowolona ze swojego występu, z samej z siebie, musi wiedzieć, że była w tym meczu najlepszą wersją siebie. Takie są zadania.
W czterech spotkaniach Pogoń goniła wynik, ale za każdym razem udawało się jej odrobić straty i nie przegrać meczu. Czy można powiedzieć, że zespół ten ma charakter?
– Ten zespół ma charakter, chce walczyć do końca i zawsze zdobywać trzy punkty. Trudnym momentem był dla nas mecz wyjazdowy z Czarnymi Sosnowiec, gdzie zremisowaliśmy 2:2, choć do przerwy przegrywaliśmy 0:2. Nastroje były takie, że dziewczyny czuły się po tym meczu źle i powinny to spotkanie wygrać. Był też trudny mecz we Wrocławiu ze Śląskiem, który wygraliśmy, choć większość meczu przegrywaliśmy, czy z AZS UJ Kraków i Orlenem Gdańsk na początku rundy. To pokazuję, że zawsze gramy do końca.
Mieliście też problem z beniaminkiem Ekstraligi – Stomilankami Olsztyn, które są na ostatnim miejscu w tabeli i do przerwy tylko remisowaliście u siebie 0:0.
– To jest piłka nożna. Doświadczeni trenerzy wiedzą, że z każdym rywalem nie musi był łatwo. Nasze podejście do tego meczu było normalne, nie było żadnego lekceważenia, ale pewne elementy w pierwszej połowie nie funkcjonowały. Było to dopiero drugie spotkanie na naszych obiektach, więc być może pojawiło się więcej nerwów. W przerwie porozmawialiśmy o realizacji założeń, jakie mieliśmy na ten mecz, wprowadziliśmy kilka korekt odnośnie naszych działań na boisku. Po przerwie zdobyliśmy 4 bramki i wygraliśmy. Każdy mecz jest inny, nie zakładaliśmy, że będziemy przegrywali u siebie z Orlenem Gdańsk czy kończyli mecz w dziewiątkę z TME SMS Łódź. Na boisku wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Każdy w tej lidze chce wygrywać, a punkty w tej 12-drużynowej lidze ważą dużo więcej niż w innych rozgrywkach ligowych, gdzie występuje 16 lub 18 zespołów.
Mimo odrabiania strat i tak macie najlepszą obronę w Ekstralidze i raptem pięć straconych goli…
– Jest to element, nad którym w ostatnim czasie sporo pracujemy, choć najważniejsza jest dla nas ofensywa i sposób gry na połowie przeciwnika przez nas nakreślony. Oczywiście ilość zdobytych punktów jest także zasługą dobrze zorganizowanej obrony. Dalej pracujemy nad jej ulepszeniem, aby zagrożeń pod naszą bramką było jak najmniej.
Poza obroną – co jest jeszcze do poprawy?
– Jest kilka elementów do poprawy, do ulepszenia, ale pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, to taka, abyśmy wykorzystywali więcej stworzonych sytuacji.
Jak ważną postacią w zespole jest Natalia Oleszkiewicz?
– Jest to bardzo istotna postać. Widzę w niej bardzo duży potencjał, a swoją ciężką pracą na treningach i meczach daje drużynie dużo energii w ofensywie oraz defensywie. Czekamy na jej kolejne bramki i wierzę, że takie nastąpią. W wieku i formie jakiej jest oraz pracy, jaką wkłada na każdym treningu, ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Jak ocenia pan poziom Ekstraligi kobiet?
– Jest zmienny. Kilka drużyn prezentuje dosyć wysoki poziom gry. Widać coraz większe zainteresowanie piłką kobiecą, co może spowodować jej szybszy rozwój, ale na to potrzeba jeszcze dużo czasu.
Najbliższy spotkanie rozegracie u siebie 4 listopada z Medykiem Konin. Czy po przerwie reprezentacyjnej nie nastąpi rozkojarzenie w zespole?
– Nie skupiamy się szczególnie na kwestiach mentalnych przed zbliżającym się meczem. Chcemy działać profesjonalnie, skupiać się na pracy na boisku i realizacji zadań. Dziewczyny wiedzą o tym, jak ważny jest to mecz i na działaniach piłkarskich przede wszystkim chcemy się koncentrować.
źródło: Kurier Szczeciński, Pogoń Szczecin SA
Komentarze
Piotr Łęczyński: ,,Wiemy, jak długa droga jest jeszcze przed nami, aby osiągnąć ważne cele” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>