Pogoń Szczecin liderem tabeli PKO BP Ekstraklasy pod względem liczby oczekiwanych punktów
Dziennikarz portalu Goal.pl Damian Smyk przedstawił tabelę z zespołami PKO BP Ekstraklasy, która dotyczy liczby oczekiwanych punktów. Liderem tego zastawienia jest Pogoń Szczecin. Za nią uplasowały się Piast Gliwice i Jagiellonia Białystok:
Ze współczynnikiem goli oczekiwanych większość kibiców zdążyła się już oswoić. Algorytm bierze pod uwagę miejsce, z którego oddany jest strzał, liczbę rywali na linii strzału, trudność wykonania uderzenia (czy piłka jest w powietrzu, czy na ziemi), jeszcze inne czynniki i na tej podstawie szacuje szanse na zdobycie bramki. To wydaje się jasne. Ale coraz mocniej w mainstreamie rozpycha się współczynnik oczekiwanych punktów, który na podstawie goli oczekiwanych oraz goli oczekiwanych przeciwko mierzy to, ile oczek powinny zdobywać zespoły w danych meczach.
I jak to wygląda w Ekstraklasie w algorytmach WyScouta? Otóż tak:
Co na pewno jest zaskakujące? Pierwsze i ostatnie miejsce. Pogoń kreuje sobie wiele szans strzeleckich, ale ma problem ze skutecznością. Nikt w lidze nie ma tak wysokiego xG, jak Portowcy. Z kolei w tyłach Portowcy tracą więcej bramek, niż teoretycznie powinni – inna sprawa, że ekipa Gustafssona ma niebywałą łatwość do tego, by prokurować rywalom “duże szanse”. Bronią nieźle, a tu nagle klops i przeciwnik ma kapitalną okazję. Z kolei Stal według algorytmów jest na szarym końcu tabeli, ale tutaj mocno punktuje na ich korzyść “efekt Shkurina”, który – podobnie jak Erik Expósito – strzela gole z sytuacji, w których trudno byłoby marzyć o trafieniu.
Uderzające jest dopiero ósme miejsce Lecha Poznań w tabeli oczekiwanych punktów. To woda na młyn zwolenników tezy, że zwolnienie Johna van den Broma było słuszne. Bo gdyby Lech punktował tak, jak punktuje, ale można byłoby grać narracją “hola, hola, wyniki nie są idealne, ale przynajmniej gra jest lepsza! Wystarczy dołożyć skuteczność i maszyna ruszy”. Tymczasem jest odwrotnie – Lech wykręca wynik lepszy od gry.
Za plecami Lecha w tej wirtualnej tabeli byłby… mistrz jesieni, Śląsk Wrocław. Ale o tym pisałem już na łamach Goal – Śląsk jest kapitalny w zarządzaniu wynikiem w trakcie meczu. A w statystykach tworzenia sytuacji, gry w obronie, kreowania szans, szybkości gry wygląda jak ligowy średniak. Ale znamy przykłady klubów z silniejszych lig, które były w stanie oszukiwać algorytmy na dłuższą metę, więc dlaczego takim błędem w piłkarskim Matrixie nie może być i Śląsk?
Cały artykuł możecie przeczytać klikając tutaj.
źródło: Goal.pl
Komentarze
Pogoń Szczecin liderem tabeli PKO BP Ekstraklasy pod względem liczby oczekiwanych punktów — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>