Sebastian Kowalczyk: „Na boisku nie ma kolegów”.
Wywiad z Kowalem w wydaniu weekendowym Kuriera Szczecińskiego.
„Na boisku nie ma kolegów!”
Rozmowa z Sebastianem Kowalczykiem, kapitanem Pogoni Szczecin
Po miesięcznej przerwie, spowodowanej przełożeniem meczu PKO BP Ekstraklasy z Lechem Poznań, ale głównie związanej ze zdiagnozowaniem ponad trzydziestu pozytywnych testów na obecność koronawirusa w ekipie Pogoni Szczecin, portowcy wreszcie wbrew wszelkim przeciwnościom wracają na ligowe stadiony i swój pierwszy mecz po kolejnym restarcie rozegrają w najbliższy poniedziałek o godz. 20.30 w Gdańsku z tamtejszą Lechią. Aby w spokoju przygotować się do tego pojedynku, piłkarze pojechali na krótkie zgrupowanie do Gniewina, a przed wyjazdem o rozmowę poprosiliśmy o rozmowę jednego z kapitanów Pogoni, Sebastiana Kowalczyka, który jest najmłodszy z trójki przywódców drużyny (kapitanami są jeszcze Adam Frączczak i Kamil Drygas).
– Jakie nastroje panują w zespole przed meczem z Lechią Gdańsk?
– Bardzo pozytywne i po prostu powiem, że bardzo cieszymy się, że wreszcie będziemy mogli zagrać, bo bardzo brakowało nam meczów i tej całej ekstraklasowej otoczki, która przecież jest naszym życiem, a nie tylko zawodem. Fajnie, że wracamy, a w tych trzech słowach najpełniej zawiera się to, co wszyscy w zespole czujemy.
– Co pana zdaniem jest lepsze: pojechać na wyjazdowe spotkanie dzień przed meczem, czy też wybrać się na kilkudniowe przedmeczowe zgrupowanie?
– Piłkarze nie mają wpływu na takie decyzje i trudno też mi oceniać, co jest lepsze. Mogę tylko powiedzieć o moich odczuciach dotyczących obecnego wyjazdu na krótki obóz przygotowawczy do Gniewina. Otóż sytuacja, w jakiej się teraz znaleźliśmy jest niecodzienna i w takim przypadku wyjazd na zgrupowanie, to moim zdaniem bardzo dobra opcja. Pobędziemy wszyscy razem, i co najważniejsze w spokoju, a ponadto bardzo blisko, bo 70 kilometrów od Gdańska, w którym rozgrywać będziemy poniedziałkowe spotkanie.
– W zespole naszego najbliższego rywala gra napastnik Łukasz Zwoliński, który sporo sezonów spędził na Twardowskiego. Czy lubi pan grać przeciwko znajomym, jest to obojętne, czy też może wolałby pan, aby nie dochodziło do takich bratobójczych pojedynków?
– Dla mnie na boisku to nie ma kompletnie żadnego znaczenia, czy w zespole rywala jest były kolega z drużyny lub może nawet przyjaciel. W ekstraklasie jest sporo transferów i rywalizowanie ze znajomymi jest sprawą powszednią. Myślę, że nie tylko ja, ale też inni piłkarze traktują to jego rzecz po prostu normalną, sentymenty zostawiają na później, a na boisku walczą o jak najlepszy wynik dla swojej obecnej drużyny. Jak to się potocznie mówi: na boisku nie ma kolegów! Jeśli chodzi o Łukasza Zwolińskiego, to utrzymuję z nim kontakt i mogę zdradzić, że ostatnio rozmawiałem z nim kilka godzin temu, ale tematu poniedziałkowego meczu Lechii z Pogonią nie poruszyliśmy w naszej pogawędce.
– Jak drużyna Pogoni spędziła ostatni okres przymusowej izolacji?
– Było to na pewno trudne doświadczenie, bo kwarantanna i przymusowe przebywanie w domu do rzeczy przyjemnych nie należą. My piłkarze staraliśmy się dbać o podtrzymanie formy sportowej, ale wiadomo, że trening domowy nie zastąpi nawet w części normalnych zajęć, więc przez ten okres przymusowej przerwy oczywiście coś nam uciekło. Ale trenowaliśmy chyba wszyscy, oczywiście każdy na miarę swoich zdrowotnych możliwości. Nie za bardzo chciałbym mówić o tym co robili koledzy, zresztą sam też nie wiem o wszystkim, więc wolę skupić się nad tym co ja robiłem, by po powrocie na boisko być w stosunkowo najlepszej dyspozycji. Otóż trenowałem regularnie w domu, dwa razy dziennie, a głównym elementem była jazda na stacjonarnym rowerku. Sporo czasu spędziłem też na domowej mini-siłowni.
– Dziękujemy za rozmowę.
Autor: Andrzej Szewczyk
Źródło: Kurier Szczeciński
Zdjęcia: Internet
Komentarze
Sebastian Kowalczyk: „Na boisku nie ma kolegów”. — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>