Szkolenie w czasie pandemii
Puste boiska, odwołane treningi, zawieszone rozgrywki ligowe – tak wygląda rzeczywistość większości klubów piłkarskich w Europie. W niepewności tkwią również zawodnicy i trenerzy Dumy Pomorza, którzy prowadzą zajęcia indywidualne i czekają na dalszy rozwój wydarzeń. – To dla nas trudny moment. Piłka to dla nas nie tylko praca, ale przede wszystkim pasja. Na jakiś czas niestety ją straciliśmy – mówią szkoleniowcy Pogoni.
Zawodnicy rezerw i grup młodzieżowych Pogoni wiosenną część rozgrywek rozpoczęli zgodnie z planem – 7 marca. Po zaledwie jednej kolejce – ze względu na zagrożenie pandemią koronawirusa – wszystkie spotkania zostały jednak zawieszone. Po raz ostatni zawodnicy pojawili się na treningach w środę, po czym rozpoczęli okres domowej kwarantanny oraz izolacji. – To najdziwniejszy i najtrudniejszy okres w mojej dotychczasowej pracy trenerskiej. Nie wiadomo, jak do tego wszystkiego podejść. Cieszyliśmy się, że po zimowej przerwie rusza liga, zagraliśmy jeden mecz i cały piłkarski świat znów stanął. I nie do końca wiadomo, kiedy wszystko wróci do normy – mówi szkoleniowiec juniorów starszych, Piotr Łęczyński. – Wszystko jest wielką niewiadomą. Śledzę rozwój sytuacji i martwią mnie rosnące liczby zarażonych. Pozostaje nam tylko czekać. Wiadomo, że zdrowie jest teraz sprawą priorytetową – dodaje trener Tomasz Bielecki.
Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia oraz władz Pogoni wszystkie treningi drużynowe zostały odwołane. Szkoleniowcy Dumy Pomorza starają się robić jednak wszystko, żeby utrzymać zawodników w jak najwyższej dyspozycji motorycznej oraz pracować nad aspektami mentalnymi i taktycznymi. – Chłopacy otrzymali od trenera motorycznego rozpiski indywidualne, na podstawie których mogą pracować w domu. Od klubowych lekarzy dostali też zielone światło, żeby wyjść do lasu czy parku i zrobić tam trening tlenowy. O piłce i realizacji założeń taktycznych nikt z nas na razie nie myśli – opowiada trener Przemysław Jasiński. – Jesteśmy z zawodnikami w ciągłym kontakcie. Oprócz rozpisek indywidualnych dostają od nas również filmy z analizami, ćwiczenia do pracy nad aspektami mentalnymi. Działamy również, aby poprawić funkcjonowanie sztabu. Wszystko po to, żeby nie popaść w marazm – dodaje trener II zespołu Pogoni, Paweł Ozga.
Prowadzone eksternistycznie zajęcia nie są jednak w stanie zastąpić regularnych mikrocykli treningowych. Szkoleniowcy Dumy Pomorza mają świadomość, że praca wykonana podczas zimowej przerwy w dużej mierze zostanie zaprzepaszczona. – To boli. Dużo pracowaliśmy, byliśmy dobrze przygotowani motorycznie, taktycznie, mentalnie. Wiemy, że ciężko będzie nam wrócić na te tory, na których byliśmy przed przerwą. Chłopacy są świadomi, więc będą pracować indywidualnie, ale to nie zastąpi treningu drużynowego, bycia w szatni, na boisku – mówi trener Łęczyński. – W tej chwili nic nie zależy jednak od nas. Wszystkie kluby funkcjonują w podobny sposób i borykają się z podobnymi problemami. Sport, piłka nożna, treningi – to wszystko zeszło na drugi plan. Teraz najważniejsze jest zdrowie chłopaków, nas trenerów i naszych rodzin – dodaje.
Chociaż rozgrywki ligowe zostały zawieszone do 29 marca, to nawet najwięksi optymiści wątpią, by na początku kwietnia piłkarski świat wrócił do normy. Trenerzy Dumy Pomorza nie ustają jednak w ciągłej pracy oraz rozwoju i już przygotowują się do nadejścia lepszej – choć wciąż mglistej – przyszłości. – Piłka nożna to praktycznie całe moje życie i druga największa miłość – zaraz po rodzinie. Oglądam więc stare mecze, robię analizy, gram nawet w Football Managera. Nie jest to łatwy czas, ale jakoś trzeba sobie radzić – opowiada trener Ozga. – Jest czas na samodoskonalenie, własne analizy, przemyślenia odnośnie pracy, treningów. Mam nadzieję, że będzie on owocny – dodaje trener Łęczyński. – Mam trochę materiałów na laptopie, robię notatki, nadrabiam lekturę. Staram się jak najlepiej spożytkować ten czas, żeby wrócić do treningów z nową energią i pomysłami – wtóruje szkoleniowiec juniorów młodszych, Tomasz Bielecki.
W tym trudnym okresie piłka nożna musi zejść jednak na dalszy plan, ustępując miejsca rodzinie. – Trzeba szukać pozytywów, a ten wspólny czas spędzony w domu z pewnością do takich należy. Pomiędzy treningami, meczami i wyjazdami czasem poświęca się rodzinie mniej czasu, niż by się chciało. Teraz można to nadrobić. Wolelibyśmy jednak mieć pewność, że wszyscy są zdrowi i nic nikomu nie grozi – podsumowują trenerzy Dumy Pomorza.
Autor: Pogoń Szczecin S.A.
Źródło: Pogoń Szczecin S.A.
Komentarze
Szkolenie w czasie pandemii — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>