To był dobry mecz. A bohaterów było trzech
W dzisiejszym meczu Pogoni z Piastem Gliwice mieliśmy wiele wrażeń.
Pogoń Szczecin po raz pierwszy wygrała w grupie mistrzowskiej. Pokonała Piasta Gliwice 1:0 i praktycznie pozbawiła rywali szans na tytuł wicemistrzów Polski.
Wydarzeniem meczu było pożegnanie 34-letniego obrońcy Pogoni Ricardo Nunesa. Urodzony w Johannesburgu obrońca miał na krótko przyjechać do Szczecina. Góra dwa sezony. Został na sześć lat i rozegrał 142 mecze ligowe. Na „do widzenia” trener Kosta Runjaic przekazał mu kapitańską opaskę, a zarząd klubu zaproszenie na otwarcie nowego stadionu, który właśnie powstaje.
Portugalczyk zagrał do 70. minuty, kiedy zastąpił go Hubert Matynia. Cała jedenastka portowców ustawiła się w szpalerze, by pożegnać swego kolegę.
To nie był porywający mecz. Teoretycznie na zwycięstwie powinno bardziej zależeć Piastowi, który walczy o tytuł wicemistrza kraju. Jednak podopieczni Waldemara Fornalika nie kwapili się do ataków.
Z kolei młodzi szczecinianie – trener Runjaic wystawił w podstawowej drużynie czterech młodzieżowców – nie mieli zbyt wielu pomysłów ofensywnych. Toteż sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo.
W 14. minucie padł pierwszy celny strzał na bramkę. Mikkel Kirkeskow uderzył z woleja, ale słabo i wprost w ręce Dantego Stipicy.
W 22. min gospodarze objęli prowadzenie, choć z przebiegu gry nic nie wskazywało, by któryś z zespołów zasłużył na gola. Tymczasem padła bramka w “made in Portugal”. Z rzutu wolnego, po niegroźnym faulu, zacentrował Nunes, a głową Frantiska Placha pokonał Tomas Podstawski.
Na tym skończyły się sytuacje bramkowe w pierwszej połowie.
Druga zaczęła się tak samo. Piłkarze obu drużyn wymieniali podania głównie w środkowej strefie boiska. Dopiero po kwadransie gry dwukrotnie gospodarze strzelali na bramkę Piasta. Chybili Maciej Żurawski i Sebastian Kowalczyk.
W 65. min goście w końcu przeprowadzili akcję bramkową, ale strzał spoza linii pola karnego Tomasza Jodłowca piękną bramkarską paradą wybronił Stipica. W odpowiedzi kontrę przeprowadzili gospodarze, po której Plach pewnie złapał strzał Kowalczyka.
Tuż po opuszczeniu boiska przez Nunesa goście powinni wyrównać, ale Bartosz Rymaniak przegrał sytuację sam na sam ze Stipicą.
Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Pogoń mogła prowadzić 2:0 i być pewna wygranej. W kontrze Paweł Cibicki ograł kilku obrońców, minął Placha, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.
W odpowiedzi Patryk Tuszyński wpadł w pole karne Pogoni, gola nie zdobył, ale po analizie VAR sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na jedenastkę orzekając faul Stipicy. Gerard Badia jednak przegrał pojedynek nerwów z bramkarzem Pogoni i Portowcy dowieźli skromne zwycięstwo do końca.
Źródło: Transfery.pl oraz własne
Komentarze
To był dobry mecz. A bohaterów było trzech — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>