Twardowskiego odczarowane
Juniorzy starsi Pogoni zdobyli pierwszy w tym sezonie domowy komplet punktów. Granatowo-bordowi pokonali przy Twardowskiego Wisłę Kraków aż 4:1. – Po dobrej grze zdobywamy komplet punktów w starciu z silnym przeciwnikiem. Dzisiaj wyglądało to dokładnie tak, jak byśmy chcieli – mówi trener Łęczyński.
Po trudnym początku sezonu w szeregach Portowców czuć było powiew optymizmu. Najpierw przyszło bowiem wyjazdowe zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław, a przed tygodniem – uratowany w dramatycznych okolicznościach – remis z Lechem Poznań. – Nareszcie szczęście choć trochę się do nas uśmiechnęło. Mam nadzieje, że zostanie z nami na dłużej i ten mecz będzie początkiem czegoś dobrego – mówił po tamtym meczu trener Łęczyński.
Do starcia z Wisłą granatowo-bordowi przystąpili w silnym zestawieniu. Po reprezentacyjnej przerwie do składu wrócić Adrian Przyborek, a w bloku defensywnym pojawili się Konrad Magnuszewski i Dawid Fornalik. Oczy większości kibiców – z trenerem Jensem Gustafssonem na czele – zwrócone były jednak na Yadegara Rostamiego, który w piątkowe popołudnie był bliski ekstraklasowego debiutu. – Yadegar jest podstawowym zawodnikiem II zespołu. Daje mnóstwo jakości na poziomie III ligi i dokładnie tak samo jest, gdy pojawia się w naszej drużynie. W drugim meczu z rzędu udowadnia, że jest świetnym graczem. Kibicujemy mu, by jak najszybciej zadebiutował w Ekstraklasie – mówi trener Łęczyński.
Domowe starcie z Wisłą szczecinianie rozpoczęli ze sporym animuszem. Od pierwszych minut przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i konsekwentnie dążyli do otwarcia wyniku. Po upływie dwudziestu minut ich wysiłki przyniosły spodziewany efekt – indywidualny rajd Rostamiego faulem zakończył jeden z defensorów gości, zmuszając arbitra do podyktowania rzutu karnego. Piłkę na jedenastym metrze ustawił sam poszkodowany i pewnym strzałem wyprowadził Portowców na prowadzenie. – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Trochę żałowaliśmy, że nie schodziliśmy na przerwę z wyższym prowadzeniem, bo mieliśmy ku temu okazje. Nie tworzyliśmy jednak jakichś apokaliptycznych scenariuszy – najważniejsze było, by wierzyć w to, co robimy i konsekwentnie dążyć do zdobycia kolejnych bramek – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni.
W drugiej odsłonie granatowo-bordowi jeszcze podkręcili tempo, co zaowocowało kolejnymi trafieniami. Najpierw świetnym strzałem w dystansu popisał się Jan Mierzewa, chwilę później podbramkowe zamieszanie wykorzystał Kamil Jakubczyk, a w samej końcówce po raz drugi rzut karny na bramkę zamienił Yadegar Rostami. Gości spod Wawelu stać było jedynie na honorowe trafienie Feliksa Grzybowskiego. – Duże gratulacje dla chłopaków za ten mecz. Po spotkaniu z Lechem czuliśmy, że ta negatywna seria zaczyna się w końcu odwracać. Od kilku meczów prezentowaliśmy się naprawdę dobrze, tylko brakowało nam szczęścia. A dzisiaj wszystko wyglądało tak, jak byśmy chcieli – po dobrej grze zdobywamy komplet punktów w starciu z silnym przeciwnikiem. Teraz jest czas na chwilę radości, a od przyszłego tygodnia wracamy do ciężkiej pracy – podsumowuje Piotr Łęczyński.
12. kolejka Centralnej Ligi Juniorów U19
Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 4:1 (1:0)
1:0 Yadegar Rostami (k) 20’
2:0 Jan Mierzewa 59’
3:0 Kamil Jakubczyk 62’
3:1 Feliks Grzybowski 89’
4:1 Yagegar Rostami 90’
Pogoń Szczecin: Holewiński – Fornalik, Gli, Magnuszewski, Hyl – Mencnarowski (85’ Kasprzycki), Rostami – Przyborek (74’ Chromiński), Jakubczyk (65’ Chojecki), Mierzewa – Welter (60’ Szczerba)
fot. i źródło: Pogoń Szczecin SA
Komentarze
Twardowskiego odczarowane — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>