Mam nadzieję, że dostanę kolejne minuty, jeśli będę ciężko pracować na treningach to dam sygnał trenerowi. Może uda się jeszcze w tym sezonie zagrać w jakimś spotkaniu od pierwszej minuty. – mówi po meczu z AP Orlenem Gdańsk Zuzanna Radochońska.

Po wielu miesiącach przerwy spowodowanej zerwaniem więzadeł krzyżowych w kolanie podczas zeszłorocznego meczu ze Sportisem Bydgoszcz, do gry powróciła Zuzanna Radochońska. – To był mój debiut w Pogoni. Powrót na boisko po tak długiej przerwie jest czymś wspaniałym, świetnie było zobaczyć też postęp, który poczyniły moje koleżanki z boiska. Jestem z nich bardzo dumna, że jesteśmy w takiej formie, ale wiadomo, że zawsze może być lepiej. Dalej będziemy ciężko pracować.

– Przerwa trwała prawie rok, bo około jedenastu miesięcy. Zdecydowanie warto było starać się wrócić do zdrowia. Szkoda, że nie mogłam mieć jakiegoś udziału przy bramce, ale, jak to się mówi, pierwsze koty za płoty.

We wczorajszym spotkaniu przeciwko AP Orlenowi Gdańsk na boisku pojawiła się w 81. minucie. – Powiem szczerze, że pojawiła się u mnie delikatna trema. Teraz czuję już, że jestem gotowa, wiem, że bardzo ciężko przepracowałam okres rehabilitacji, więc nie martwiłam się o siebie.

Powrót Zuzanny zdecydowanie jest wzmocnieniem ekipy Roberta Dymkowskiego. – Mam nadzieję, że dostanę kolejne minuty, jeśli będę ciężko pracować na treningach to dam sygnał trenerowi. Może uda się jeszcze w tym sezonie zagrać w jakimś spotkaniu od pierwszej minuty.

„Radar”, czekaliśmy na Ciebie!

źródło: Pogoń Szczecin SA

Damian Sosna

Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.