Jens Gustafsson: ,,Pokazaliśmy kibicom, że jesteśmy gotowi dawać z siebie wszystko dla Pogoni”
Trener Pogoni Szczecin Jens Gustafsson odpowiadał dzisiaj na pytania dziennikarzy przed niedzielnym meczem z Zagłębiem Lubin w ramach 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Szkoleniowiec Portowców odpowiadał na pytania dotyczące m.im. sytuacji kadrowej przed spotkaniem z Miedziowymi, dotyczące naszego niedzielnego rywala, kto zagra w miejsce pauzującego za kartki Linusa Wahlqvista, oraz czy Benedikt Zech będzie już w kadrze meczowej na nadchodzące starcia z Zagłębiem i Koroną Kielce. Poniżej przeczytacie najważniejsze wypowiedzi trenera Dumy Pomorza, oraz znajdziecie fotorelację z dzisiejszej konferencji prasowej i zapis video.
O sytuacji kadrowej w zespole i czy ktoś nie będzie mógł zagrać z powodu problemów zdrowotnych:
– Mieliśmy trochę problemów po meczu z Legią, ale też w czasie meczu. Wiadomo, co się stało z Lončarem. On w ostatnim czasie nie trenował na pełnych obrotach i nie będzie w stanie zagrać przeciwko Zagłębiu. Koutris w trakcie meczu z Legią miał pewne problemy, ale wytrzymał do końca spotkania, walczył niesamowicie. Na niedzielę będzie gotowy. Z powodu zawieszenia za żółte kartki nie zagra z kolei Wahlqvist.
O tym czy drużyna po ostatnim wymagającym tygodniu złapał większy oddech, odpoczęła i odbudowała siły:
– Powiedzmy tak: zeszły tydzień był dla nas ciężki, ale udany. Wszyscy potrzebowaliśmy trochę czasu, aby odpocząć. Zarówno zawodnicy, jak i na pewno też kibice. Futbol polega na spoglądaniu od meczu do meczu. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że znowu zagramy w domu. Mamy nadzieję, że utrzymamy wysoki poziom z ostatnich gier i pozostaniemy niepokonani na wiosnę. Ciężko było się z powrotem dostać do mistrzowskiego wyścigu. Jeszcze miesiąc temu wiele osób wątpiło, że może nam się to udać. Według mnie pozostanie w tym wyścigu będzie jeszcze cięższą pracą. Bardzo trudno będzie pozostać w tym wyścigu i będzie się to wiązało z ciężką pracą.
O sytuacji Benedikta Zecha i czy będzie mógł zagrać już w najbliższych meczach:
– To był spory cios, gdy doszło do kontuzji Zecha kilkanaście dni temu. Dzięki wysiłkowi sztabu medycznego i samego Bene dość szybko udało się go przywrócić do sił. Już od trzech dni z nami trenuje. Zobaczymy, czy będzie gotowy już w niedzielę czy nie.
O tym kto może zagrać w miejsce Linusa Wahlqvista, który musi pauzować z powodu czterech żółtych kartek:
– Bycie trenerem to nie jest tworzenie problemów, ale znajdowanie rozwiązań. Nie chcę więc skupiać się na problemach, tylko na ich rozwiązywaniu. Na pewno znajdę rozwiązanie tej sytuacji, ale jakie ono będzie zobaczycie w niedzielę.
O Zagłębiu Lubin i o tym kto wyróżnia się w zespole prowadzonym przez trenera Waldemara Fornalika:
– Mecze z ŁKS-em i Zagłębiem w rundzie jesiennej były dla nas ciężkie. Wypadły słabo, nie pokazaliśmy się z dobrej strony. W rundzie wiosennej z ŁKS-em pokazaliśmy się bardzo dobrze i mam nadzieję, że tak samo będzie z Zagłębiem. Łatwiej jest przewidzieć jak się będzie Zagłębie zachowywało na murawie niż ŁKS, gdyż to bardzo konsekwentnie grająca drużyna, ale nigdy nie wiadomo do końca. Na pewno będziemy musieli się skupić na sobie i na tym, jak podtrzymywać ducha, jakiego mamy w zespole. Musimy lepiej też rozgrywać piłkę i być lepsi w obronie.
– Przede wszystkim to bardzo dobrze zorganizowany zespół. Mamy tam dwóch byłych piłkarzy Pogoni: Damiana Dąbrowskiego i Luísa Matę. Dąbrowski gra tam regularnie, a Mata rozegrał ostatnie trzy czy cztery mecze. Świetnie wyglądają przy stałych fragmentach gry, są dobrze zorganizowani w ataku i obronie, więc będziemy musieli na nich uważać.
O dobrej grze Miedziowych z kontrataku i czy uczuli zespół, żeby uważał w tym aspekcie gry:
– Na pewno tak. To nie będzie łatwa przeprawa. Daliśmy jednak sobie już radę z Lechem czy Legią. Wszystko będzie zależało od nas. Będziemy musieli być lepsi w ataku i obronie, a także utrzymywać swoją mentalność, ducha zespołu.
O tym czy w wyjściowej jedenastce znajdzie się młodzieżowiec:
– Jeszcze nie zdecydowałem. Zobaczymy. Wszystko będzie zależało od tego, co poczuję bezpośrednio przed meczem.
O tym kto zagra w środku obrony, mając do dyspozycji będących w świetnej dyspozycji Benedikta Zecha, Mariusza Malca i Léo Borgesa:
– Być może zagrają wszyscy trzej. Jestem szczęśliwy, że mam ich wszystkich w takiej dobrej dyspozycji. Cieszę się, że Zech prawdopodobnie doszedł już do pełni sił, a także, że Borges ostatnio radzi sobie tak świetnie. W starciu z Legią zaprezentował najwyższą klasę. Cieszę się, że podjęcie decyzji o obsadzie środka obrony będzie dla mnie wyzwaniem. Okazuje się, że na pozycji, na której mieliśmy pewne problemy na początku i w trakcie sezonu nagle mamy kilka opcji do wyboru.
O tym czy brakuje w Pogoni Szczecin Damiana Dąbrowskiego, który był kapitanem zespołu, a także silnym punktem i liderem środka pola:
– Jako trener nie myślę o tym w taki sposób, że kogoś mi brakuje w zespole. Doceniam talent Dąbrowskiego i Maty, ale nie myślę o tym tak. Tak samo jest z Linusem, który jest zawieszony w tym meczu. Nie skupiam się na jego braku, tylko na rozwiązaniu problemu.
O tym jakie wyniki rywali w nadchodzącej kolejce będą dla Dumy Pomorza najlepsze (dzisiaj Jagiellonia Białystok zagra ze Śląskiem Wrocław, a jutro Górnik Zabrze z Lechem Poznań):
– Wielokrotnie powtarzałem, że ten wyścig będzie dla nas bardzo ciężką przeprawą. Być może niektórzy mi nie wierzyli, ale ja naprawdę tak myślałem. Być może wiele osób nie wierzyło w to, bo Śląsk był bardzo mocno przed nami. Teraz tabela się spłaszczyła. Rozegraliśmy dopiero 4 kolejki w rundzie wiosennej. Zostało jeszcze 11 kolejek i trudno powiedzieć, jak to się skończy. Śląsk prowadzi 5 punktami. Gdyby to Legia czy Lech miał taką przewagę, to moglibyśmy mówić, że jest po rozgrywkach. Obecnie Śląsk jest liderem, więc to oni są naszym najpoważniejszym rywalem.
O Léo Borgesie i jego przemianie na przestrzeni ostatnich miesięcy:
– To będzie długa odpowiedź. On przyszedł do Pogoni jako dziecko, bardzo młody chłopak. Był leniwy, nie pracował ciężko, oszukiwał, nie wysypiał się jak trzeba. Nie trenował jak należy i myślał, że jest najlepszy na świecie. Około 9 miesięcy temu zaczął prowadzić tryb życia profesjonalisty. Zaczął ciężko trenować, właściwie jeść, spać, czytać książki i się zakochał, co jak widać mu służy. Dzisiaj mamy do czynienia z prawdziwym mężczyzną. Zmieniła się zupełnie jego osobowość. Przeszedł całą podróż, by być gotowym, aby wejść na boisko i radzić sobie tak dobrze jak w meczu z Legią. Muszę powiedzieć, że ani razu w czasie naszej współpracy nie przyszedł do mnie okazując niezadowolenie. Dajemy mu bardzo dużo, edukację, rozwój, a on z tego korzysta. Sami Państwo widzicie, jakie są wyniki tego wszystkiego. On dziś przyszedł do mnie do biura i zapytał: „trenerze, czy mogę coś jeszcze robić lepiej, aby być lepszym piłkarzem”. Dla mnie to teraz prawdziwy diament. Wiem, że on nigdy nie będzie narzekał i będzie kontynuował tę ciężką pracę. Jestem z niego niesamowicie dumny.
O tym czy Léo jest gotowy zagrać na każdej pozycji, choćby na skrzydle kiedy trzeba będzie zastąpić Kamila Grosickiego:
– Tak, on by to zrobił. Odpowiedziałby: okej, mogę zagrać tak jak Grosik. Mogę go wstawić na dowolną pozycję na boisku i poradzi sobie z tym świetnie.
O grze młodzieżowca w podstawowej jedenastce:
– Wszystko sprowadza się do tego, co czuję przed meczem. W meczu z Legią czułem, że powinienem tak zrobić. Wprawdzie nie wygraliśmy tego meczu, ale miałem poczucie, że powinienem właśnie tak postąpić. Jeszcze nie wiem, co poczuję teraz. Musimy być pewni, że cokolwiek robimy musi nas prowadzić do sukcesu. Moja decyzja dotycząca Przyborka była taka, że on po ciężkim meczu z Lechem potrzebował więcej odpoczynku. Marcel w Poznaniu też grał 60 minut, więc również potrzebował odpocząć. Moja decyzja jest zależna od tego z kim gramy i jak nasi piłkarze prezentowali się poprzednio. Nasi juniorzy są naprawdę bardzo młodzi. Marcel jest odrobinę starszy od nich, ale potrzebuje jeszcze więcej treningów, zanim dojdzie do pełni formy.
O budowanie siły mentalnej w zespole poprzez dobre wyniki i zwycięstwa w okolicznościach takich jak choćby w Poznaniu z Lechem Poznań:
– Chcę powiedzieć, że pokazaliśmy, że możemy wygrywać na różne sposoby. Musimy się skupić na tym, by być stabilni i dobrze zorganizowani w obronie. Jeśli chodzi o te dwa ostatnie mecze, to musieliśmy wygrać z Lechem i zdobyć punkt z Legią, by zyskać pewność siebie. Widzę też, że nasz zespół czuje się coraz bardziej komfortowo w fazie obrony. Nie możemy też przy tym jednak zapominać na boisku, że jesteśmy Pogonią. Nigdy jednak poprzednio nie widziałem, żeby nasi zawodnicy byli gotowi zrobić tak wiele dla sukcesu jak teraz. Być może w ostatnich meczach nie wszystko szło po naszej myśli, ale jestem przekonany, że wszyscy dawali z siebie sto procent, aby zgarnąć punkty. Gdybyśmy mieli w tych grach podejście indywidualne, gdyby każdy chciał grać dla siebie, to by się nam to nie udało. Musimy ciągle pozostawać zespołem.
O wyprzedaniu się wszystkich dostępnych biletów na niedzielny mecz Portowców z Miedziowymi:
– Myślę, że pokazaliśmy kibicom, że jesteśmy gotowi dawać z siebie wszystko dla Pogoni. Oni robią to samo. Ostatnio przyjechali za nami w dużej liczbie do Poznania i Warszawy. Cieszę się, że jesteśmy w tym razem, że łączy nas silna więź. Nie ma nic piękniejszego i bardziej motywującego niż wyjście na boisko przy pełnym stadionie.
Fotorelacja z dzisiejszej konferencji prasowej:
Zapis video:
Redaktor/dziennikarz w PortowaDuma.pl
Kibic Pogoni Szczecin, pasjonat piłki nożnej.
Komentarze
Jens Gustafsson: ,,Pokazaliśmy kibicom, że jesteśmy gotowi dawać z siebie wszystko dla Pogoni” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>