Miłosz Stępiński: ,,Pogoń ma już swoje DNA, ale nie potrafi ustabilizować tego”
Miłosz Stępiński od 2021 roku jest trenerem reprezentacji Polski U-20. Swoją karierę trenerską rozpoczynał w Pogoni Szczecin, gdzie był odpowiedzialny za bank informacji. Tą samą funkcję pełnił później w Widzewie Łódź. Następnie pracował w reprezentacji Polski do lat 21 jak trener asystent, a w latach 2014-2015 był trenerem analitykiem w Zagłębiu Lubin. W 2014 roku tymczasowo przejął również kadrę U-20, a następnie został jej pierwszym szkoleniowcem w latach 2015-2016. Kolejnym jego przystankiem w trenerskiej karierze, była posada trenera kobiecej reprezentacji Polski. Piastował te stanowisko od 2016 roku, do 2021 roku. Od trzech lat ponownie jest selekcjonerem biało-czerwonej kadry do lat 20.
W poniedziałek na stronie Głosu Szczecińskiego, pojawił się wywiad z pochodzącym ze Szczecina trenerem. W rozmowie z Maurycym Brzykcym, Stępiński był głównie pytany o Dumę Pomorza i sezon 2023/2024 w jej wykonaniu. Nie zabrakło pytań dotyczących finału Fortuna Pucharu Polski, stylu gry Portowców, pracy trenera Jensa Gustafssona, Kamila Grosickiego i czy w nadchodzącym EURO 2024 może zrobić taką różnicę w reprezentacji, jak w klubie oraz który z młodych zawodników Pogoni jego zdaniem, ma szanse zostać stałym reprezentantem Polski. Na koniec odpowiadał jeszcze na pytanie dotyczące sugestii jego żony w mediach społecznościowych, że to on powinien być szkoleniowcem Pogoni Szczecin.
Poniżej przeczytacie wypowiedzi trenera Stępińskiego na kilka powyższych tematów.
O pracy sędziów w finale Fortuna Pucharu Polski, jego przebiegu i poniesionej w nim porażce:
– Nie będę oceniać pracy sędziów. Mógł oczywiście arbiter skończyć mecz wcześniej, nie pozwolić na przesunięcie tego rzutu wolnego, choć Portowcy również mogli tu zachować się świadomiej i lepiej – stanąć obok piłki, zwrócić uwagę na jej przesunięcie. Sami zawodnicy Pogoni przyznają jednak, że nie zagrali najlepiej, oni to wiedzą. A Wisła, cóż – jej piłkarze nie mieli nic do stracenia, nie byli faworytem, nie mieli takiej presji. To było po nich widać. Historia futbolu zna takich przypadków mnóstwo. A po golu na 1:1 dla Wisły nastąpił pewnie olbrzymi skok adrenaliny, a później błąd Pogoni tylko napędził zespół z Krakowa. Trudno, Portowcy chcieli mocno, ale się nie udało. Liczyłem jednak, że wrócą do Szczecina z Pucharem. Wiem też, że piłkarze ze Szczecina będą to dłużej i mocniej przeżywać, bo są stąd i ten temat będzie wracać częściej w ich życiu.
źródło: Głos Szczeciński
O pracy trenera Jensa Gustafssona, stylu gry Portowców:
– Nie chcę bezpośrednio oceniać pracy trenera Jensa Gustafssona, bo nigdy tego nie robię. Ale mogę powiedzieć, że podoba mi się to, że Portowcy mają swój styl. Można to o nich spokojnie powiedzieć. Jest sporo zespołów, że gdy poddasz je analizie, to trudno do końca określić, co one tak naprawdę grają, jak strzelają bramki. Pogoń ma już swoje DNA, ale nie potrafi ustabilizować tego. Z tym problem ma jednak więcej zespołów w naszej ekstraklasie, co widać chyba już od 6 czy 7 kolejek. Myślę, że jest to trochę ogólnopolski trend.
źródło: Głos Szczeciński
O tym, czy jego zdaniem Pogoń Szczecin to przeklęty klub, ze względu na brak sukcesów w postaci mistrzostwa Polski bądź Pucharu Polski:
– Nigdy bym tak nie powiedział, że to przeklęty klub. Ale patrząc ze strony kibiców, to trochę ich rozumiem. Mamy syndrom „pustej gabloty” w Szczecinie. Piłkarze próbują walczą, ale nie potrafią tego zmienić. Szkoda, że nie udało się wygrać meczu z Wisłą, który przez część osób określany był mianem najważniejszego w całej historii klubu.
źródło: Głos Szczeciński
Cały wywiad z selekcjonerem reprezentacji Polski U-20, przeczytacie na stronie Głosu Szczecińskiego.
źródło: Głos Szczeciński
Komentarze
Miłosz Stępiński: ,,Pogoń ma już swoje DNA, ale nie potrafi ustabilizować tego” — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>