Ograny w Polsce i Japonii – sylwetka Krzysztofa Kamińskiego
Kibice regularnie śledzący mecze naszej ligi z pewnością doskonale znają Krzysztofa Kamińskiego. To doświadczony golkiper, który w Ekstraklasie rozegrał już 130 spotkań. W swoim CV ma on także równie pokaźną liczbę występów na boiskach japońskich. Przyjrzyjmy się bliżej sylwetce nowego golkipera Pogoni Szczecin.
Krzysztof Kamiński urodził się 26 listopada 1990 roku w Nowym Dworze Mazowieckim. W czasach juniorskich reprezentował barwy KS Łomianki, Narew Ostrołęki oraz Pogoni Siedlce. W 2010 roku został piłkarzem I-ligowej wówczas Wisły Płock. Miejsce w bramce Nafciarzy wywalczył w sezonie 2011/2012, w którym zanotował 29 występów na zapleczu Ekstraklasy. W 4 spotkaniach zachował czyste konto. W efekcie jego usługami zainteresował się grający w najwyższej lidze Ruch Chorzów. Kamiński przeszedł do tego klubu na początku sezonu 2012/2013. Pierwszy okres nie był łatwy. Ówczesny trener chorzowian, Jacek Zieliński, między słupkami Niebieskich widział głównie Michala Peškovicia. Na swoją szansę bohater tekstu czekał do 9 kwietnia 2013 roku. Tego dnia Ruch mierzył się na wyjeździe w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa. Niebiescy zremisowali na wyjeździe 0:0, a Kamiński rozegrał w tym spotkaniu pełne 90 minut. Od tamtej pory do końca sezonu w bramce Ruchu pojawił się jeszcze 7 razy.
W sezonie 2013/2014 Kamiński rozegrał w bramce Niebieskich 11 meczów. Ekipa z Chorzowa zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu w ligowej tabeli, dzięki czemu zapewniła sobie możliwość startu w kwalifikacjach Ligi Europy UEFA. W nich Ruch doszedł do IV rundy eliminacji, a urodzony w Nowym Dworze Mazowieckim bramkarz zagrał we wszystkich meczach i trzy razy nie puścił gola. Od lipca do grudnia 2014 roku był podstawowym bramkarzem w zespole 14-krotnych mistrzów Polski. W czasach pobytu w klubie z Górnego Śląska poznał też swoją obecną żonę – Natalię, która pracowała w nim wówczas jako specjalistka do spraw marketingu.
Doskonałe występy w barwach Ruchu w 2015 roku zaowocowały egzotycznym transferem Kamińskiego. Bramkarz po niespełna trzech latach gry na Śląsku przystał na bardzo nietypową ofertę, która napłynęła z drugoligowego japońskiego zespołu Júbilo Iwata. Krzysztof postanowił ruszyć w nieznane, do przeprowadzki namówił też Natalię, która rzuciła pracę w marketingu, aby wraz z nim wylecieć do Azji. Na miejscu została… blogerką opisującą japońskie życie, zwyczaje i kulturę.
Kamiński natychmiast wskoczył między słupki bramki japońskiego klubu. W swoim pierwszym sezonie rozegrał 41 spotkań i awansował z drużyną do japońskiej elity. W sezonie 2016 Kamiński bronił bramki Júbilo Iwata w 20 meczach. Byłoby tych występów więcej, gdyby nie kontuzja pachwiny, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. Po zaleczeniu urazu Kamiński znowu stanowił jednak o sile Júbilo Iwaty. Trzeci sezon w Kraju Kwitnącej Wiśni zakończył z nominacją do nagrody najlepszego bramkarza w całej J1 League. Niebagatelny wpływ na to wyróżnienie miała najmniejsza wówczas liczba straconych bramek przez zespół z Iwaty wśród wszystkich klubów z japońskiej elity. Ogólnie w Kraju Kwitnącej Wiśni nowy nabytek Dumy Pomorza rozegrał 131 meczów w dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych.
Grając w Japonii, Kamiński zdążył poznać różne nietypowe, z europejskiej perspektywy, zachowania japońskich kibiców. – W Japonii fani często przynoszą piłkarzom prezenty. Czasem zdarza się to bez okazji, a czasem na przywitanie zawodnik dostaje prezenty nawet przez kilka miesięcy, by poczuł się od razu doceniony. To są drobne rzeczy jak słodycze, zdjęcia oprawione w ramkę, rysunek czy obraz zawodnika. Kibice chcą podziękować za przyjście do danego klubu czy za dobry występ albo sezon. Także w okolicach urodzin można spodziewać się, że już tydzień przed i tydzień po tym dniu fani będą przynosić podarunki. Raz dostałem kulki do kąpieli, zdarzył się alkohol, ale najbardziej doceniam prezenty, które zostały wykonane własnoręcznie przez kibiców. To bardzo miłe, bo fani czasem wkładają w to mnóstwo serca i robią to specjalnie dla konkretnego zawodnika. – mówił niegdyś golkiper na łamach portalu Łączy nas piłka.
W lutym 2020 roku, po 5 latach spędzonych w Azji, Kamiński wrócił do Polski. Bramkarza zdecydował się ściągnąć jego dawny klub – Wisła Płock. Początkowo był on rezerwowym w zespole Nafciarzy, ale latem na stałe zagościł między ich słupkami. Spisywał się na tyle dobrze, że w lutym 2021 roku ekipa z województwa mazowieckiego zdecydowała się przedłużyć z nim kontrakt o trzy kolejne lata, aż do 2024 roku. W ostatnich sezonach toczył wyrównaną rywalizację o miejsce w składzie Wisły z Bartłomiejem Gradeckim. Końcówkę 2023 roku spędził na wypożyczeniu w Ruchu Chorzów. Miniony sezon zakończył z 20 występami na koncie w meczach PKO BP Ekstraklasy, Fortuna 1. ligi oraz Fortuna Pucharu Polski.
Kamiński mierzy 191 centymetrów. Do drużyny Pogoni powinien wnieść doświadczenie i stabilność. Będzie występował z numerem 31 na granatowo-bordowym trykocie.
Krzysztof Kamiński
Wiek: 33 lata (urodzony 26 listopada 1990 roku)
Pozycja: Bramkarz
Kluby (kariera seniorska): Wisła Płock (132A), Ruch Chorzów (53A), Jubilo Iwata (154A)
Występy w kadrze narodowej: Polska U21 (1A)
źródło i autor: Pogoń Szczecin SA
Komentarze
Ograny w Polsce i Japonii – sylwetka Krzysztofa Kamińskiego — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>