JULCIMAR DE SOUZA – Wszystkie mecze w Pogoni były wyjątkowe
W maju 2007 roku zagrał ostatni raz dla Pogoni, wyjechał do Brazylii i… przestał grać w piłkę, gdy miał niecałe 29 lat.
– Kiedy Pogoń miała problemy zaproponowałem pozostanie w klubie. Otrzymałem też dwie propozycje od drużyn z ekstraklasy, ale niestety miałem problem z kolanem i postanowiłem wrócić do Brazylii, aby się wyleczyć. Problem był dużo poważniejszy niż się spodziewałem. Nie mogłem dalej grać profesjonalnie w piłkę, więc wraz z moim bratem postanowiłem założyć szkółkę piłki nożnej dla dzieci w wieku od 5 do 15 lat. Dzięki Bogu, to był bardzo dobry pomysł – tłumaczy Julcimar de Souza (zdj. pogononline.pl), który jest bohaterem tego tekstu, a odpowiedzi na pytania udziela w języku polskim.
Wspomniana akademia mieści się w rodzinnym mieście Julcimara – Contagem. Ponad półmilionowa miejscowość stanowi właściwie jeden organizm z sąsiadującym Belo Horizonte. W tamtejszym klubie – Cruzeiro – obrońca za młodu mógł poznać między innymi Sergio Batatę, z którym potem występował przy Twardowskiego.
Akademia nosi nazwę “Pilka“, a jej herb wzorowany jest na herbie Dumy Pomorza. – Obecnie w moim klubie ćwiczymy nie tylko na hali, ale także na boisku z naturalną trawą. Herb mojej drużyny jest hołdem dla Pogoni, w której byłem bardzo szczęśliwy. Myślałem o tym jak mogę uhonorować klub, który tak dobrze mnie przyjął – podkreśla Brazylijczyk.
Tylko trzech obcokrajowców zagrało więcej spotkań w granatowo-bordowych barwach. Jego licznik zatrzymał się na 129 występach. W naszym kraju łącznie mieszkał przez 10 lat i spędził tu całą swoją profesjonalną karierę. W Pogoni grał na samym końcu, ale najdłużej. Od zakończenia kariery Julcimar bywał w Polsce. – Chciałbym jeszcze wrócić do Polski i pokazać moim dzieciom trochę historii ich ojca. Do dzisiaj umiem komunikować się w języku polskim, nie zapomniałem wszystkiego. Nadal śledzę to, co dzieje się dzisiaj w polskiej piłce nożnej, a także z zawodnikami, którzy ze mną grali. Mam z niektórymi kontakt – zaznacza.
Nie od samego początku miał powody, by dobrze wspominać swój pobyt w tak odległym od ojczyzny miejscu. – Na początku miałem problemy z przystosowaniem się. Było bardzo zimno, dostępne było inne jedzenie, nie znałem języka, a najtrudniejszy był rasizm niektórych ludzi. Przez pierwsze lata mieszkałem w Piotrkowie Trybunalskim i Łodzi, a w tych dwóch miastach miałem wiele problemów. Kiedy przyjechałem do Szczecina wszystko było inne, więc moja adaptacja w Pogoni przebiegła bardzo szybko – podkreśla “Julci” i dodaje. – Moim zdaniem sprowadzenie tak wielu Brazylijczyków w pewnym momencie było dużym błędem. Mieliśmy już dość silny zespół z kilkoma Brazylijczykami i Polakami, którzy mieli przed sobą dobrą przyszłość.
– Dla mnie wszystkie mecze w Pogoni były wyjątkowe. Przede wszystkim te na stadionie w Szczecinie ze względu na atmosferę i kibiców. Zawsze kibicuję klubowi. Wiem, że drużyna jest na szóstej pozycji, ale w trakcie sezonu było kilka kolejek, kiedy była liderem – mówi były kapitan Portowców.

Morski Klub Sportowy. Rok założenia 1948
Polski klub piłkarski z siedzibą w Szczecinie. Dwukrotny wicemistrz Polski, trzykrotny finalista Pucharu Polski.
Komentarze
JULCIMAR DE SOUZA – Wszystkie mecze w Pogoni były wyjątkowe — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>